Warsztaty 4 mocy

13 października 2020

Moc zwyciężania w życiu i we współzawodnictwie, to najpierw moc przezwyciężania swoich własnych ograniczeń, wewnętrznych barier i słabości. 

Czym jest moc? W odróżnieniu od siły, która niszczy i działa na oślep, moc to coś konstruktywnego wewnątrz nas, dzięki czemu jesteśmy w stanie budować siebie, organizować swój świat i realizować nasze zamierzenia. Siła jest cechą fizyczną i od nas niezależną. Naszą moc możemy świadomie kształtować. Siła słabnie, gdy jest nadużywana. Moc – wręcz przeciwnie – im bardziej z niej korzystasz, tym ją wzmacniasz. Moc pozwala wytrwać w obranym kierunku, napędza do działania, a zarazem kształtuje charakter. Zwycięstwa osiągane siłą, to tak zwane pyrrusowe zwycięstwa – pozostają po nich zgliszcza relacji, spalone mosty kontaktów, popiół w sercu. Mocne zwycięstwo to takie, o którym w czasem mówi się win-win – nie ma tu pokonanych i triumfatorów, jest zgodność z sobą i ze światem, poczucie dobrego wyboru i wzrastania. Ktoś mądry powiedział: „Jedyne zwycięskie wojny, to te, do których nie doszło”.

W czterech sekcjach przedstawię Ci 4 naturalne moce, na pewno masz je w sobie. Być może jednak niektóre z nich są jak małe roślinki, potrzebują by je pielęgnować i dbać o nie, żeby mogły rozwinąc się i rozkwitnąć, budząc zachwyt, a potem wydać wspaniałe owoce, którymi będziesz się rozkoszować i dzielić z innymi. Uwierz mi, choć są zupełnie naturalne, kiedy osiągną dojrzałość, ich działanie może w sposób wręcz magiczny transformować wszystko, czego dotkniesz. 

Chodzi o to, by nie zdusić ich w zarodku, nie przysypać i nie uśpić, lecz nauczyć się je dostrzegać i pieczołowicie pomagać im wzrastać. Odwdzięczą się z całą swoją mocą!

Odwaga

Odwaga: mężczyzna z brodą. Partzry przed siebie jest bardzo pewny siebie

Zaczniemy od najtrudniejszej. 

Odwaga wydaje się synonimem dzielności, a dzielność to inna nazwa mocy.

Wielu ludzi uważa, że odwaga jest cechą wrodzoną – ktoś rodzi się odważny jak lew, a ktoś inny płochliwy jak ptak. Nikt jednak nie wykrył dotychczas u ludzi genu odwagi! Środowisko, wychowanie, okoliczności życia sprawiają, że jedni ludzie zachowują się mniej a inni bardziej odważnie. (Zauważ, że dotyczy to także zwierząt: Tchórzliwy ptak w razie ataku dzielnie będzie bronić swoich młodych, a potężny lew wychowany i trzymany w niewoli niewiele ma okazji by popisać się brawurą.)

Jak możesz wzmacniać swoją odwagę? Proponuję posłużyć się trzema wspaniałymi narzędziami, które zawsze nosisz ze sobą

Ciało

Zauważ jaką postawę przybierają ludzie odważni. Po pierwsze jest ona wyprostowana. Głowa góruje na wyprostowanej szyi. Plecy są proste i ramiona proste. Także spojrzenie skierowane jest na wprost. Pochylona sylwetka, zgarbione plecy, głowa wciśnięta między uniesione ramiona i wzrok uciekający w dół lub na boki fizjologicznie nie sprzyjają odwadze. Jeśli chcesz wypracować w sobie moc odwagi – zacznij od ciała. 

Najpierw popracuj przed lustrem, aż znajdziesz tę pozycję, o którą chodzi. Rozpoznasz ją na pewno. Na marginesie – bez względu na to, czy jesteś kobietą czy mężczyzną, odważna postawa doda ci urody – moc odwagi jest piękna. 

Następnie – pora na trening. Jeśli ta postawa nie jest twoją normalną postawą, trzeba sprawić by taką się stała. I tutaj nie ma cudów ani magii – wszystko opiera się na powtarzaniu. A powtarzanie umożliwi ci skupienie uwagi na tym, co chcesz wytrenować. Możesz w tym celu poprosić bliskie osoby, by ci o tym przypominały, możesz skonstruować własną „kotwicę” np. alarm w telefonie, ekran wyświetlający się na komputerze, gumkę na przegubie, cokolwiek, co sprawi, że będziesz pamiętać. Podobno wyćwiczenie nawyku trwa około 21 dni. Osobiście nie wierzę w tę teorię – jedni potrzebują więcej, inni mniej czasu. Ważne, by robić to wytrwale i regularnie. I nie poddawać się. Odwagi!

Oddech 

Oddech człowieka odważnego jest głęboki, spokojny i regularny. Oddech kogoś przerażonego, lękliwego jest płytki, szybki i przerywany. 

Nie potrafisz zapanować nad swoim lękiem? 

Spróbuj zapanować nad swoim oddechem! (Uwierz mi, to jest możliwe – wiem coś o tym i z własnego doświadczenia i od moich klientów).

Jak to zrobić? Tu znowu przydatna jest uważność. Gdy tylko poczujesz, że ogarnia cię lęk, strach, niepokój – zwróć uwagę na swój oddech. Zacznij oddychać tak wolno jak potrafisz. Wdech niech będzie długi i głęboki, aby powietrze przeszło z klatki piersiowej do brzucha. Oddychaj nosem, zwłaszcza dotyczy to wdechu. Naucz się świadomie spowalniać swój oddech i pogłębiać go. Jak długo? Aż osiągniesz stan spokoju… a potem nadal, zawsze.

Taki sposób oddychania nie ma na celu całkowitej likwidacji twoich obaw – nie na tym zresztą polega odwaga. Ludzie odważni także przeżywają strach, lecz odwaga umożliwia im podjęcie adekwatnej reakcji bez wpadania w panikę. Pamiętaj, że strach jest emocją, która informuje nas o możliwym niebezpieczeństwie.  Odwaga jest mocą umiejętnego zmierzenia się z nim.  

Mądrość

Użyj swojej wewnętrznej mądrości, aby przekonać siebie, że „odważnym szczęście sprzyja”. 

Możesz to zrobić na wiele sposobów. Jednym z nich jest rozważne i spokojne zastanowienie się nad najgorszymi możliwymi konsekwencjami stawienia czoła wyzwaniu, podjęcia ryzyka. W 90 przypadkach na 100 dojdziesz do wniosku, że te konsekwencje będą mniejsze niż zaniechanie działania i pasywne poddanie się losowi. Jeśli jednak twoja mądrość podpowie ci, że konsekwencje mogą być poważne i niemiłe – wykorzystaj ją dalej, by znaleźć sposoby zapobieżenia lub przynajmniej zminimalizowania lub osłabienia zagrożeń. Odwaga nie jest głupią brawurą, nie polega na bezmyślnej walce z wiatrakami czy rzucaniu się z motyką na słońce. Odwaga jest taką dzielnością, która mądrze ocenia szanse powodzenia i aktywnie je wykorzystuje. Taką moc odwagi można także nazywać nadzieją (pisał o tym pięknie Waclaw Havel).

 Uważność

Na nic zda się moc odwagi, jeśli nie towarzyszy jej moc uważności. Uważność pozwala ci zauważyć sprzyjające i niesprzyjające okoliczności, swoją gotowość do działania lub jej niedostatek, a potem – skupić się na wyborze najlepszych reakcji… lub pro-akcji. 

Uważność to skupienie na chwili obecnej w horyzoncie przyszłości, którą chcesz zrealizować lub do której dążysz.

Nieuważność jest cechą charakterystyczną naszych czasów – pośpiechu, wielozadaniowości, przeskakiwania od jednej roli społecznej do drugiej, wśród natłoku bodźców i atraktorów.

Aby wypracować w sobie lub wzmocnić swoją uważność, proponuję Ci 3 sprawdzone techniki.

zważanie

Proszę, zwróć uwagę (!), że słowo „uważność” zawiera w sobie „ważność” (tak jak „uwaga” – „wagę”). Faktycznie jest tak, że nasza uwaga kieruje się wyłącznie w stronę tego, co uzna za ważne. Czasem jest to hałas medialny, czasem czyjeś wołanie o pomoc. Co zrobić, aby uważnością obdarzać to, co rzeczywiście dla nas ważne, a nie tylko to, co głośniej krzyczy.

Technika zważania, którą chcę ci tutaj przedstawić składa się z kilku kroków. 

# Rano, zanim jeszcze wstaniesz z łóżka, poświęć kilka chwil by zastanowić się, co jest dzisiaj dla ciebie ważne – na co chcesz zważać.

## Myjąc zęby, biorąc prysznic itp. myśl o tym z pełną uwagą, możesz uruchomić wyobraźnię, możesz skorzystać z zasobów pamięci, możesz już zacząć trenować zważanie na sprawy istotne. 

### Po śniadaniu nastaw sobie w telefonie dźwięk przypomnienia – jak wolisz, co godzinę, co kilka godzin. Chodzi o to, by w ciągu dnia przypominać sobie na co masz zważać.

#### wieczorem, przed pójściem spać, zanotuj doświadczenia, wrażenia, pomysły lub inspiracje, jakie tego dnia wynikły z twojego zważania na to co ważne.

##### Trenuj zważanie na to, co ważne, codziennie i tak długo, aż wejdzie ci w krew

ciekawość

Uwaga! Nawet wytrenowana uważność może być jałowa, jeśli będziesz z niej korzystać tylko po to, by potwierdzała twoje opinie, przekonania, stan wiedzy (np. o sobie lub na temat innych ludzi, czy w jakieś konkretnej dziedzinie). Aby uważność stała się mocą, która wspiera cię w rozwoju, w realizacji twoich zamierzeń i osiąganiu sukcesów, musi stać się twórcza. Twórcza uważność to taka, która otwiera przed tobą nowe horyzonty i daje ci dostęp do nowych nieznanych obszarów. Jej podstawą jest ciekawość. Czysta ciekawość, zainteresowanie, zaciekawienie – kiedy nie zakładasz, że to co już wiesz jest wystarczające i pewne, lecz otwierasz się na możliwe odkrycia czegoś nowego, co dotychczas było ci obce. Taką ciekawość czasem nazywamy dziecięcą, gdyż charakteryzuje dzieci, zanim nie stłumi jej edukacja przez dorosłych. Dzieci odkrywają, uczą się, poznają i tworzą bez założeń, że coś już wiedzą – z bezinteresowną czystą ciekawością. 

Najlepszy sposób jaki znam, by ją odzyskać, to za każdym razem, gdy coś się „wydarza”, mówić sobie: „nie wiem”. Zastąpić postawę dorosłego: „jest tak i tak, bo wiem, że jest tak i tak”, postawą dziecka: „ciekawe jak to jest? tak czy może inaczej?” Postawa dziecka jest bliska postawie uczonego, badacza, odkrywcy i filozofa. Wszyscy oni potrafią „wziąć w nawias” dotychczasową wiedzę, przekonania, stereotypy myślowe, powszechnie przyjęte poglądy i powiedzieć sobie: „a może jednak jest inaczej niż się zdaje?”. Nie jest łatwo zakwestionować swoje przekonania, jednak jest to jedyna droga, by odkryć nowe, lepsze, bardziej twórcze i lepiej wspierające nasze dążenia. W metodologii nauk to zjawisko nosi nazwę pokory intelektualnej i uważane jest za warunek przełomowych odkryć. 

medytacja

Dobrą metodą ćwiczenia uważności jest medytacja. To słowo bywa rozumiane rozmaicie: jako ćwiczenie duchowe lub umysłowe, a czasem jako praca z ciałem czy oddechem. Nie ważne jaką medytacji zaczniesz praktykować, każda polega na tym samym – czasowym całkowitym świadomym skupieniu na jednym tylko obiekcie. Czy to będzie twój oddech czy twój brzuch, skomplikowane matematyczne równanie czy obraz Boga, dzieło sztuki czy wizerunek ukochanej osoby, dźwięk gitary, modlitwa czy szelest trawy – mechanizm medytacji jest zawsze podobny. Chodzi w nim o to, by z obszaru swojej świadomości wyłączyć wszystko poza tą jedną rzeczą. Uczymy się w ten sposób spokojnie i skutecznie odsuwać na bok wszelkie rozpraszające bodźce, w tym także własne natrętne myśli. Normalne codzienne rozproszenie zastępuje intensywna koncentracja, niejako „odmienny stan świadomości” – niektórzy mówią: stan pełnej świadomości. W efekcie uzyskujemy wyciszenie, spokój ducha, dystans do tego, co się nam przydarza. Nasz mózg funkcjonuje na wolnych częstotliwościach alfa, przez co łatwiejsze staje się dostrzeganie ukrytych powiązań i tzw. sedna spraw. Medytacja ma także potwierdzone naukowo działanie antystresowe i antydepresyjne. Możesz wybrać, w zależności od swojej orientacji, jedną z odmian medytacji wschodnich lub medytacji chrześcijańskiej. Możesz także stworzyć swoją własną odmianę medytacji, najlepszą dla ciebie. 

 Hojność

Kiedy ludzie do czegoś dążą, coś zdobywają, o coś walczą – zdarza się, że skupieni na sobie i swoich potrzebach (celach, marzeniach) zachowują się jak skąpiec, który gromadzi skarby, choć nie może z nich korzystać. Być może przychodzą ci na myśl ludowe bajki i starożytne mity, opowiadające o tym, jak bogacz zostaje sam, nieszczęśliwy ze swoim bogactwem. Dobro, którym się nie dzielisz, przestaje być dobrem – także dla ciebie – staje się ciężarem i więzieniem.

Innym aspektem tego, co chcę ci tutaj przekazać, jest powszechne doświadczenie wskazujące na to, że dobro, którym się dzielisz, powraca do ciebie zwielokrotnione.

A wreszcie trzecim, pragmatycznym argumentem jest argument ekologiczny – jeśli nie dbasz o swoje środowisko, trudno ci będzie w nim żyć. A oto kilka propozycji jak pielęgnować w sobie moc hojności. 

dzielenie się

Możesz praktykować hojność dzieląc się swoimi pieniędzmi – wspierając jakiś szlachetny, bliski ci cel.

Możesz także praktykować hojność dzieląc się swoją mądrością, umiejętnościami, informacjami, pomysłami – one nieraz bywają cenniejsze od pieniędzy

Ale możesz także praktykować hojność dzieląc się sobą, swoją obecnością i swoim czasem – to jest chyba najbardziej zasadniczy element hojności i taki, bez którego inne nie są możliwe. Dzielenie się swoim czasem to uważne słuchanie, gdy ktoś do ciebie mówi, bez zniecierpliwienia i uczucia, że to nieważne, głupie lub że już to wiesz. To także wspólne oddychanie, przebywanie ze sobą bez słów i bez potrzeby osiągania czegokolwiek. W ten sposób praktykowana hojność tożsama jest z nieosądzaniem i wybaczaniem. Jej inną nazwą jest wielkodu

oderwanie się

Mocy hojności sprzyja praktykowanie umiejętności oderwania się od siebie samego – abstrahowanie od swojego śmiertelnie poważnego ego: napuszonego, wymagającego, traktującego siebie jako pępek świata i miarę wszechrzeczy. Oderwanie się wymaga zdolności relatywizacji, poczucia humoru, autoironii. Tej niełatwej umiejętności spoglądania na siebie z dystansu możesz uczyć się poprzez celowe zmiany punktu widzenia, „wchodzenia w buty” innych ludzi, zwłaszcza tych, których poglądy są ci najbardziej obce. Inną metodą może być konsekwentne śmianie się z siebie, świadome wyszukiwanie elementów komicznych w tym, co robisz i w tym, co ci się przydarza. Kiedy będziesz potrafić nie przejmować się tak bardzo sobą, otworzysz się na innych ludzi, poczujesz radość mocy obdarzania. 

dzielenie się

Aby być hojnym, aby móc obdarzać, trzeba być, trzeba mieć i trzeba mieć czym. Matka Teresa mawiała: „No money, no mission”. Jednak nie chodzi tu wyłącznie o pieniądze czy materialne dobra. Aby być hojnym w najmocniejszym tego słowa znaczeniu, trzeba być wewnętrznie bogatym. Zamożny człowiek, który z lekceważeniem wspiera ubogich, nie jest hojnym, lecz pozorantem, a może tylko stara się w ten sposób skompensować jakieś swoje braki, załatwić potrzeby. Bogactwo duchowe, bogactwo moralne, bogactwo wewnętrzne to taki skarb, który buduje się uważnie i odważnie przez całe życie – poprzez dzielenie się sobą i poprzez oderwanie od siebie. A także poprzez przyjmowanie z otwartością, ciekawością i intelektualną pokorą tego, co niesie świat i inni ludzie. Poprzez umiejętne dostrzeganie i korzystanie z hojności życia.

 Opanowanie

Na zakończenie omawiania 4 sekcji mocy, zajmijmy się jeszcze tą, którą daje panowanie nad sobą. Łączą się z nią takie umiejętności jak samokontrola, powściągliwość, umiejętność dobrego wyboru, cierpliwość i konsekwencja w działaniu. 

Dla porządku wspomnę jeszcze, że bez panowania nad sobą, niemożliwe są inne moce. Nie   da się opanować strachu, trudno nie ulec rozpraszającym bodźcom, powstrzymać odruchy automatycznego egoizmu. Pewnie już widzisz, że te 4 moce tworzą krąg wzajemnie się wzmacniający – nie jest to błędne koło, lecz wręcz przeciwnie – to samonapędzające się koło fortuny, sprzyjające osiąganiu nie tylko celów, ale i szczęścia

Moje propozycje trenowania opanowania znajdziesz we wszystkich powyższych 9 propozycjach. Jednak dodam do nich jeszcze dwie uzupełniające:

cierpliwość

Trening cierpliwości najlepiej zacząć od sytuacji mało ważnych, lecz uciążliwych, takich jak gadatliwa koleżanka, marudzący rodzic (lub dziecko), nudna lektura lub inne mało ważne, lecz uciążliwe zajęcie. 

# Potraktuj je jako wyzwanie i sprawdzian. 

## Postaraj się jak najdłużej wytrzymać bez przerywania (jednak w skupieniu – masz już za sobą warsztat uważności)

### Sprawdź jak długo udało ci się tym razem, pogratuluj sobie, zanotuj wynik i… załóż sobie kolejny, jeszcze lepszy – to jest droga do mistrzostwa

Cierpliwość, podobnie jak odwaga, uważność i hojność, da się wytrenować. A kiedy opanujesz ją w małych i mało istotnych sprawach, będzie cię wspierać w twoich wielkich i ważnych przedsięwzięciach!

dyscyplina

Kto lubi dyscyplinę? Ja nie. Jednak wiem jak wielką moc niesie z sobą dyscyplina wewnętrzna. A o takiej tutaj mówię. Trenowanie wewnętrznej dyscypliny najlepiej zacząć od małych kroków, na przykład:

# codziennie 1 mały obowiązek, taki jak podlanie kwiatka lub telefon do babci

albo

# codziennie jedno małe ograniczenie, powiedzmy 1 kawa mniej lub 1 godzina mniej na social media.

Przy czym i ten obowiązek i to ograniczenie ma wypływać z ciebie i tylko z ciebie, a nie być czymś narzuconym przez okoliczności, zewnętrznym przymusem. No i przede wszystkim powinno mieć sens, powinno czemuś służyć. Dyscyplina dla samej tylko dyscypliny, samoograniczanie się bez powodu, walka z sobą tylko dla samej satysfakcji pokonania siebie – to niepotrzebne cierpiętnictwo, masochizm (jakże mu skądinąd blisko do chełpliwego samozadowolenia!). 

Moc nie polega na tym, by odnieść zwycięstwo nad sobą, lecz by odnieść zwycięstwo sobą.

Nie każde zwycięstwo warte jest gry, prawdziwa mądrość polega na tym, by wiedzieć, kiedy użyć mocy.

Ewa Mukoid

Przeczytaj również:

Przepytać Coacha cz.3

Przepytać Coacha cz.3

– Słyszałem opinię, że coaching nie jest dla wszystkich. Skąd mam wiedzieć, że coaching jest dla mnie i moich pracowników?  Czy moi pracownicy...

czytaj dalej

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane tagi: